iUNO! - opinie

Homo Economicus

Jak temat wskazuje, opinie płycie nr 1 z trylogii.

Randall.Flagg

Dostąpiłem tego zaszczyty pierwszy zrecenzować wam !UNO!. Nie jest źle. Ale nie jest mega rewelacyjnie. Moje nastroje wachają się po między dobre, a bardzo dobre. Na nogi rzuciły mnie z dwie, może trzy piosenki. Dwa utwory natomiast rozczarowały. Ale do rzeczy :
 Nuclear Family- super szybki utwór 
 Stay the Night - tu na początku dostajemy mega zaskoczenie w postaci akustycznych rifów, które po chwili przechodzą w elektryczną gitarę. To co mi się w tej piosence nie podoba to to, że zniszczyli to piękne przejście po między refrenami znane z live'ow. 
 Carpe Diem - Wyszło całkiem całkiem.Szczególnie podoba mi się akustyczna gitara wykorzystana w przygrywce po między refr na końcu. 
 Let Yourself Go - powiem tyle "Everyone fucking my head now!" 
 Kill the DJ - gdybym nie znał jej wcześniej byłbym mega zaskoczony. 
 Feel For You - bardzo miło się tego słucha, choć przez tą jednostajną perkusję w podkładzie wogóle nie czułem zmian melodi. Miałem wciąż wrażenie że słucham tego samego bitu. 
 Loss of Control -moim zdaniem najlepszy kawałek na płycie. Bardzo nimrodowy. Odrazu mi się kojarzý ze scumbagiem. 
 Troublemaker -nie podoba mi się. Słaby. Choć jest jeden miły fragm w drugiej części pios. 
 Angel Blue -jest ok. Szybka melodyjka. "want to be my valentine?" 
 Sweet 16 -zawiodłem się niemiłosiernie. Nędzne nagranie z tiki bar było zajebiste, a tu zrobili z tego mdłą pop balladkę. Sad

Rusty James( Last Gang In Town)- bardzo fajna. Choć mogła by być szybsza. 
 Oh Love - dobra wpada w ucho .
Podsumowując dam 4.5/6. Chyba sprawiedliwa ocena.

Homo Economicus

Randall.Flagg

chyba jednak znienię zdanie o sweet 16. Gdy zapomni się o wersji live, brzmi całkiem całkiem, by nie powiedzieć super, bo wyjdę na emocjonalnie rozchwianego i niezdecydowanego

Karbo

1. Nuclear Family - 7/10
2. Stay the Night - 7/10
3. Carpe Diem - 5/10
4. Let Yourself Go - 10/10
5. Kill the DJ - 9/10
6. Fell for You - 8/10
7. Loss of Control - 9/10
8. Troublemaker - 7/10
9. Angel Blue - 9/10
10. Sweet 16 - 8/10
11. Rusty James - 8/10
12. Oh Love - 4/10

Sweet child

[Moge się spytać skąd Wy tego słuchacie? Laughing

Bo ja planuję sobie w niedzielę zrobić prezent i wysłuchać. ]

A Madzia niech mnie nie strofuje, ze nie ten temat bo ja sobie zajęłam miejscę jak przesłucham! : *

Karbo

Sweet child

Madzia jak zwykle niezawodna <3

Crux

Po piierwszym przesłuchaniu:
Nuclear Family 10/10 ocena moze zby wysoka, ale po osluchaniu jej teraz dopiro wymiata, trzeba sie do niej przyzwyczaić, dobre otwrcie płyty

Stay the Night wymiarta, rozumiem brak przerywników między zwrotkami, mogło by to sprawić że piosenka stanie sie nudna po kilku przesłuchaniach. Tak ktoś jeśli b. lubi przerywniki ściągnie wersje livem i po problemie.

Carpe Diem zniszczone w wersji albumowej, jak tylko pojawi sie jakakolwiek dobra wersja live przerzuce sie na nią, wersji albumowej sluchać się nie da. Głos BJ'a na całej płycie jest zmodyfikowany, ale na tej konkretnej pbrzmi jakby śpiewał przez telefon.

Let yourself go oceniał nie będe, każdy słyszał, jest zaje...fajnie Very Happy

Kill the DJ, piosenka kontrowersyjna, ale mi bardzo przypadla do gustu. Solówka mnei powala na kolana

Fell for you, klimatyczne, bardzo nimrodowe.

Loss of Control to najlepsza piosenka na płycie, definitywnie. Przypomina nimroda.

Troblemaker to chyba najbardziej przypominająca dwie poprzednie płyty piosenka na płycie. Jest bardzo w porządku ale dupy nie urywa, przynajmniej na razie. Mam jednak wrażenie że trzeba ją osłuchać jak Nuclear Family

Angel Blue, fajne jedna z mocniejszych stron płyty. Energiczne szybkie.

Sweet 16, piosenka przypomina czasy Warninga kiedy piiosenki były bardziej osobiste. Autor ogólnie tęskni za młodością.

Rusty James Kolejna nimrodowa piosenka. Bardzo mi się podoba. Uderza dobrym klimatem

Oh Love, miła, ale była sporym rozczarowaniem. iestety chyba najgorsza piosenka na płycie...lecz źle też nie jest. Still better than 21 Cock....tfu Guns

Ogółem cieszy spory odskok od dwóch poprzednich płyt. Styl jest kompletnie inny. Płyta wieje Green dayowym stylem, ale daje sporą dawke świeżości której Zieloni potrzebowali. Cieszy też to że płyta całościowo jest osobista. Płyta przypomina mi warninga i nimroda, Co jest bardzo dużym plusem płyty. Niektóre piosenki będą wymagały cierpliwości. Jednak najważniejsze jest to że nie będę musiał przewijać niektórych piosenek jak to było na 21st century Breakdown. Nie ma ani jednej słabej piosenki.

Shenanigans

Kusicie, oj kusicie by przesłuchać całości.

Crux

Sheningans - jeśli lubisz nimroda i warninga to też powinno ci sie spodobać....
Gatunkiem nie ma co sie przejmować, zieloni to zieloni, tego sie nie da zaszufladkować. Nawet jakbyśmy próbowali to mamy tutaj od popowych piosenek z punk rockowym tekstem. Do Rockowych ballad jak sweet 16. Jak to zakwalifikować, nie mam pojęcia. Jest Green Dayowo.

kto do ciula nie lubi nimroda i warninga?!

Shenanigans

Homo Economicus

Crux

Zauważyłem że jeśli uzywacie dobrych słuchawek to po lewj słyszycie Jasona po prawej BJ'a. To zapewne ten szeroko zapowiadany efekt 4 muzyków w jednym pomieszczeniu. Smile

Aleksandra

Teraz mi się przypomniało jak kiedyś tam, kiedyś, chyba jeszcze na stronie greendayfans gadaliśmy o tym jaki album nam się marzy... Ja właśnie wtedy o nimrodzie mówiłam, pamiętam. Jej. Czyli może życzenie się spełniło. Ale nie słucham. Za tydzień o tej porze już będę miała swoją płytkę.