Stary a nowy Green Day ?

Zielona

A więc logując się dnia dzisiejszego na forum myślałam,że powstał już wątek ale raczej nie. Wink

Przejdźmy do tematu. Jak uważacie czy GD dzieli się na dwie epoki (przed Dookie i po Dookie) czy jest jednością ?
Wypowiadajcie się ! Smile

Moim zdaniem GD był jest i będzie jeden.Zauważyłam,że fani dzielą twórczość Zielonych na jakieś epoki.Np.Green Day przed American Idioit i po.Dla mnie jest to bez sensu,przecież GD to jeden zespół.Fakt, jest to prawda,że każda płyta jest inna i wgl.Ale każdy krążek jest kolejnym doświadczeniem zespołu!

zoffzoff

myślę , że mimo tego jak bardzo zmienił się styl oni dalej będą tym samym GD

Suzi

pisałam to już wiele razy i napisze ponownie, że nie dziele Green Day'a na żaden stary i nowy, ani na żadne epoki. to jeden wspaniały zespół i dobrze, że ich płyty są różne, bo to pokazuje jak rozwinęli się z garażowego zespołu do światowego. i to normalne zjawisko u wszystkich zespołów, które się wybiły. gdyby ich płyty były wszystkie takie same to na pewno nie byliby tacy sławni jak są, bo po prostu ta monotonność nudziłaby ludzi.

Homo Economicus

Zuza, zgadzam się z Tobą. Z tą różnicą, że mam folder ze zdjęciami podzielony na epoki zgodne z płytami. Łatwiej mi się połapać Wink

Dla mnie zespół jest jeden, ma płyty, które różnią się od siebie i za to ich m.in. kocham. Różnorodność w życiu jest przydatna Wink

Tom4ro

Green Day jest jeden. JEDEN. Ale jest podzielony na ery, jak każdy wykonawca. A ta "era nowego Green Daya" od American Idiot najbardziej mi odpowiada.

Jaszczurka

Jak dla mnie ,,stary" Green Day górą. Za co? Za całokształt. Za nie do końca dopracowane płyty, wydawane rok po roku, za koncerty grane na spontanie, za proste teksty, za brak jednolitego image'u, za dziwne zachowania na scenie (palenie perkusji, zdejmowanie spodni)... Mogłabym naprawdę długo wyliczać Wink

Tom4ro

Przeniosłem temat, był w złym dziale.

Zielona

Dobra temat może być i tu z resztą bez różnicy.
Ale mnie to dobija,że niektórzy fani oddzielają GD ten z początku i ten po Dookie.
To jest bez sensu! A z resztą to nie ważne ...

szprotka24

Dla mnie Green Day jest jeden, tyle, że zróżnicowany, ale nadal tak samo dobry. Very Happy

ailuj

Zdecydowanie wolę GD wtedy kiedy nagrywali, jak to już Honorata napisała, nie do końca dopracowane płyty. Nie wiem, czemu, ale takie po prostu wolę. Nie przepadam za takimi w 100% dopracowanymi cacuszkami jak 21stCB. Oczywiście lubię ten album, jak każdy GD, z tymże wolę wcześniejsze. Wiadomo rozwija się itd... Nie wiem czy bym polubiła GD.. czy bym w ogóle poznała GD jakby dalej grali tak jak kiedyś... ale... kurcze brak mi tego niedopracowanego wyglądu, spontaniczności... no może nie będę się powtarzać, bo w sumie brak mi tych rzeczy o których wcześniej Honorata napisała.

GreenZiutt

Suzi dobrze powiedziała, ale ja chyba jednak jeśli już bym miała wybierać to jednak bardziej mi sie spodobał Green Day od 'ery' American Idiot.

Aleksandra

Ja dzielę. Ale nie na nowy i stary tylko na ery. W sumie chyba nie ja jedna

Shadow

Moim zdaniem twórczość GD można podzielić na dwie epoki, jedna dość mocno odróżnia się od drugiej, a zmiany zaczęły się od American Idiot. Dawniej nagrywali zdecydowanie mniej dopracowane albumy. Myślę, że po tym, jak stali się bardzo sławni, chcieli stworzyć coś, co trafi do szerszej grupy odbiorców - czyli, chcąc nie chcąc - coś dopracowanego. American Idiot mogło wyjść takie samo z siebie - w końcu to album konceptowy, wiec siłą rzeczy powinien być dopracowany, ale 21st Century Breakdown było moim zdaniem robione właśnie dla wszystkich.
Osobiście wolę muzykę z pierwszej 'ery', ale ciężko ją porównywać do drugiej - po prostu chłopaki poszli już w odrobinę innym kierunku.

marzena_89

Dla mnie Green Day to Green Day. Jeden i ten sam zespół. Wiadome, że z każdą kolejną płytą dojrzewali, zmieniali się, a z nimi ich poglądy, ich teksty i twórczość. Dziwne by było jakby w wieku 39 lat mieli takie same problemy, spojrzenie na świat jak w wielu 19-stu. Co nie znaczy że nie mogę takiego mieć, czy ktoś im tego zabrania Smile

. Ja tez mogę Green Day podzielić na ery, które odpowiadają każdej płycie. Każda jest dla mnie inna, każda jest wyjątkowa i na każdej mogę znaleźć piosenki które zaliczam do ulubionych GD. Co ciekawe kiedy słucham Green Day pierw umiem włączyć piosenkę 16 a następnie Last Of The American Girl i nie jest to dla mnie dziwne, że oo pierw słucham "starego: potem "nowego" GD. W tym przypadku słucham tego samego zespołu.

crueel

Green Day to Green Day. Choć zmienili swój styl Zieloni zawsze pozostaną sobą. Czemu niektórzy mają im to za złe? Przecież czasy się zmieniają, wszystko staje się inne tak samo jak w przypadku Zielonych.