!TRE! - opinie

Randall.Flagg

Mam "TRE!
1. Brutal Love : mdława beatlesowska balladka . Pierwsze riffy gitary przypominają "Stairway to heaven"
2. Missing You : dobra piosenka, wpada w ucho
3.8th Serenade Avenue : super piosenka, ale brakuje mi churków jak w live
4.Drama Queen : kolejna balladka. Nigdy mnie nie zachwycała i chyba nigdy nie zachwyci.
5. X-kid : bardzo fajny kawałek i ta zmiana melodii
6. Sex, Drug & Violence: szybka, przypomina mi melodia trochę "Nuclear family"
7.Little Boy Named Train: KOCHAM TEN KAWAŁEK ! Szczególnie podoba mi sie instrumental w przygrywkach
8.Amanda: kolejny po LBNT zajebisty kawałek. szkoda, iż tak krótki.
9.Walk Away: coś w stylu country. Mnie nie zachwyca, ale wam się może spodobać.
10. Dirty Rotten Bastards : Brudne, parszywe skurwiele ( sory musiałem ) zaczynają się torreadorem. ogólnie naliczyłem 5 rożnych melodii, w tym jedną przypominającą "Shopliftera".Kawałek rock and rollowy.
11. 99 Revolutions : kolejny bardzo dobry utwór. z solówka BJA, która przechodzi w chórki. Zaczyna się, melodią z trailera
12. The Forgotten:: chyba każdy zna, więc nie będę się produkował.

Ogólnie : zachwyciły mnie 8th, Amanda, LBNT, 99 rev, i DRB. Podobały się Sex, Drug ..., x-kid imissing you, i The forgotten. Nie przypadły mi do gusty Brutal love, drama queen i walk away.

Karbo

Ogółem: Dość słabo! Tre postawię na ostatnim miejscu. 1. Dos 2. Uno 3. Tre. Myślałem, że to naprawdę będzie coś ambitnego. Ale po przesłuchaniu tak mi się nie wydaje... Ogółem piosenki są zbyt mdławe, przesłodzone, cukierkowe. Słuchając LBNT, Walk Away miałem wrażenie, że już kiedyś gdzieś słyszałem te melodie... Wkurzył mnie przerobiony głos na Uno ale tutaj to strasznie jest przerobiony - może to kwestia przyzwyczajenia. Myślę, że było stać ich na więcej. Czuję wielki niedosyt. Co prawda piosenki wpadają w ucho bo są cholernie melodyjnie i mogę (trochę) zmienić zdanie, komuż przecież nie wpadają w ucho utwory melodyjne... Wielka szkoda, że Mike nie zaśpiewał całej piosenki. Przecież ma świetny głos! Jestem bardzo ciekaw jak wy ocenicie, bo nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie

Podsumowanie trylogii - Uno - proste, przyjemne, melodyjne utwory - jest ok. Dos my number one - bardzo bardzo dobre. No Tre już wiadomo. Generalnie z trylogii jestem... zadowolony. Sam nie wiem na co liczyłem przed wydaniem trylogii. Może trochę wyżej stawiłem poprzeczkę, bo jednak stać ich na wiele.

Randall.Flagg

¡TRE! też mnie rozczarowuje. oprócx tych kilku pios LBNT, amands 8th i 99rev slabo. reszta jest srednio dobra lubb zla. stać ich na dużo więcej.
uważam że gdyby odrzucic z trylogi czesc pios a zostawic te najleosze ( z 16-1 Cool

byłby naprawdę dobry album

Homo Economicus

Michał, teraz mówisz, że mogli wybrać kilkanaście piosenek, a wnerwiasz się, że nie ma b-side'ów? Dla mnie jest to sprzeczne.

Randall.Flagg

Jestem chodzącym paradoksem Very Happy

Homo Economicus

Chodząca sprzeczność to ja! Pacz na rangę Evil or Very Mad

Posłuchałam Brutal Love. To jest *pi* za*pi*! Inaczej tego nie mogę wyrazić. Znowu mam to samo uczucie, co przy The Forgotten.

Sweet child

On jest po prostu gorszy od babyyyy

Jak ja kiedy zastanawiam się które kolczyki ubrać. A wybór jest najtrudniejszy jak mam dwie pary które różnią się jedynie odcieniem metalu Razz

Jako ze Matka Magdalena odpuściła mi wszelkie winy związane z profanacją Tre słuchanej internetowo to pisze.

Faworytem - Dirty Rotten Bastards a potem środek płyty: X-kid, Sex drugs & Violence i A Little Boy Named Train.

Ogólnie jak na samym pocżatku było hasło: takie jak AI to w mojej łepetynie narodziło się coś innego a tutaj "jedynie" melodie przypominają JoS i Homecoming.
Przynajmniej mam takie odczucia jak teraz to raz przesłuchałam.
Teraz musże jeszcze ze 2 razy to przelecieć by ocenić.

Randall.Flagg

Ja się jaram małym chłopcem nazywającym pociągi . Kocham Go Smile

ps ( niech no tylko jakiś nadgorliwy prokuratorzyna przeczyta ten post a pójdę siedzieć za pedofilie Very Happy

)

Homo Economicus

A nie przez przypadek "nazwanym pociągiem"? Bo albo on w przeszłości nazywał pociągi, albo go nazywają. Z natury używa się "called" ale "named" też chyba może wystąpić jako któryś tam imiesłów.
Co takiego szczególnego jest w tej piosence?

Randall.Flagg

Uwielbiam te melodie, ktora jest na początku a potem wystdepuje w przygrywkach

Viva La Gloria

Może jestem jakaś dziwna, ale Tre jak dla mnie jest najlepsze z całej trylogi... Zaraz potem Uno. Dos jakoś tak nie przypadło mi do gustu... Stray heart ratuje tą płytę, no i jeszcze Fuck time.

Shenanigans

Nie mogłam się powstrzymać i przesłuchałam...
Dopiero jeden raz, więc jeszcze nie ocenię każdej piosenki osobno tylko ogółem napiszę co myślę o płytce.
Zapowiadali, że Tre! to będzie mistrzostwo, że w stylu AI. No myślałam, że dotrzymają słowa, albo przynajmniej, że będzie to najlepsze płyta z trylogii. No niestety... Najgorsza z trylogii i moim zdaniem najgorsza greendayowa płyta, nie dorasta do pięt AI. Ale mówiąc najgorsza nie mam na myśli, że jest do dupy, że nie da się słuchać. Piosenki wpadają w ucho, ponucić można, ale szału nie ma. Myślę, że stać ich było na wiele, wiele więcej. Tak po tym jednym przesłuchaniu moim nr 1 jest Dirty Rotten Bastards ( czy tylko ja mam wrażenie, że to połączenie Shopliftera z pioseneczką "Zabiłem byka, cóż to dla mnie byk. Krew z byka sika siku, siku, sik. ”?).
Za to wszystkie balladki są u mnie na minus. Jak starsze ballady GD typu 21guns, Boulevard of broken dreams, WMUWSE, Time of your life są świetne tak te z Trylogii to jakaś klapa jak dla mnie.

Jeszcze pewnie przesłucham x razy, pewnie i tak kupię mimo, że średniawo mi się podoba. Bo jakby to wyglądało żeby brakowało jednej płyty do pełnej dyskografii?

Karbo

A jednak (trochę, może nawet bardzo trochę) zmieniłem zdanie o Tre. Najlepsza z płyty jest DRB. Na ten czas jedna z najlepszych z trylogii . Świetna zmiana rytmu, świetna linia basu i ta solówka, chociaż nie dorównuje Jesus of Suburbia - po prostu nie jest tak ambitna pod względem muzycznym i tekstowym. Druga najlepsza z Tre to SD&V - znana melodia , nic nowego, ale fajna... Szkoda że Mike śpiewa tylko 10 sek. Balladki tu też nie są za ciekawe. A co do LBNT jakoś nie trawię do końca. Momentami przypomina mi szlagiery niemieckie. Nie podoba mi się tu ten zmodyfikowany głos Billiego. Reszta albumu to też nic specjalnego. Skądś znam te wszystkie oklepane melodie. Można posłuchać, bo są przyjemne w odbiorze, ale ambitne to one raczej nie są... Ciągle nie rozumie jak oni mogli powiedzieć, że TRE będzie something like American Idiot. Very Happy

Nata0505

Przesłuchałam Tre...i jakoś mi tak nie podeszło zbytnio, nie wiem, posłucham jeszcze kilka razy i dopiero ocenie, na razie to tylko podobają mi się x-kid i drama queen. Tre na ostatnim miejscu w trylogi 1.Dos 2.Uno 3.Tre spodziewałam sie czegoś więcej, czegoś awesome as fuck a tu lipa troche Smile

asior34

Tak w ogóle to witam, bo to mój pierwszy post.

Oczywiście przesłuchałem już wszystkie piosenki z całej trylogii i muszę powiedzieć, że Tre usadowiłbym chyba na drugiej pozycji. W sumie trudno to jednoznacznie określić, bo wszystkie albumy są do siebie podobne, poziomem oczywiście.

Tre wydaje mi się najbardziej ambitny z całej trylogii i najbardziej dopracowany. Sporo ballad i są one dość dobre, oprócz Brutal Love, które mi się w ogóle nie podoba. Na Dos! było dużo "rzezi" i mało przemyślanych solówek, wszystko wydawało się napisane w 20 minut, tutaj jest to bardziej odpicowane.

1. Brutal Love: Jak już pisałem, nie zachwyciło mnie to. Mdława kompozycja i wcale nie zalicza się do dobrych ballad Green Day'owych, z których kapela słynie zresztą.
2. Missing You: Naprawdę fajne intro (SAJOOOOOOOOOOOOOOO jak z Church on Sunday Very Happy

), zwrotka troszkę słabsza, a szkoda bo początek zapowiada naprawdę dobry kawałek. Ogólnie dobry utwór i wpada w ucho, jeden z lepszych na płycie, ale mimo wszystko spodziewałem się troszkę więcej.
3. 8th Avenue Serenade - bardzo, bardzo dobra piosenka, po prostu w stylach Green Day'owych i znowu muszę pochwalić intro. Nie ma w sumie słabego punktu.
4. Drama Queen - znowu ballada, które BJ tak lubi, akustycznie do tego. Jak dla mnie - bomba! Naprawdę udana kompozycja, w bridżu to pianino (albo pochodne Very Happy

) znakomicie brzmi. She's my drama queen...
5. X-Kid już trailer zapowiadał znakomitą piosenkę i podtrzymuję. Jedna z lepszych piosenek w całej trylogii.
6. Sex, Drugs and Violence - po tytule spodziewałem się bardziej mrocznej i ostrzestrzej jazdy, a piosenka jest.. po prostu jest. Zapychacz albumowy i tyle. Przeciętne.
7. Little Boy Named Train - To samo co wyżej. I tyle.
8. Amanda - Była Ashley i Amy, czyli naprawdę udane piosenki, przyszła Amanda i spodziewałem się czegoś podobnego. Ale rozczarowany jestem. Niestety nie mogę napisać nic innego niż to, że jest spoko.
9. Walk Away - Znowu Billie od początku z gitarką i znowu mu wyszło Razz

Jak ta piosenka się zaczęła, wiedziałem, że będzie dobra. Podnosi mnie to jakoś, cholernie wpada w ucho. Dobreee.
10. Dirty Rotten Bastards - Green Day znowu chciał dowalić jakąś epicką długą piosenkę, ale trochę im nie wyszło. Jak np. w takim Jesusie wszystkie party piosenki wydaja się dopasowane, to niech mi ktoś powie, skąd do cholery bierze się w tym utworze część w 4:23? NAJGORSZE PRZEJŚCIE EVER jakie słyszałem w GD. Za to od 1:50 jest coś pięknego, punkowego, epickiego i w końcu Mike nawala coś na basie ciekawego...Sam nie wiem co o tym sądzić.
11. 99 Revolutions - piosenka znana od dawna, typowo pop-punkowy klimat. Na plus refren, który brzmi jak jakiś manifest. "NAJNTI NAJN REWOLOSZONS TUNAJT" Razz

I outro dobre.
12. The Forgotten - Billie skojarzył mi się w tym z Johnem Lennonem, nie dlatego, że podobny, czy utwór równie wielki jak chociażby "Imagine", ale dlatego, że właśnie grał na pianine (fortepianie? Razz

) i chciał stworzyć balladę z przesłaniem "Dont look away...". I w sumie wyszło. Szkoda tylko, że wjebali to (sorry) do Zmierzchu, ale oceniając samą piosenkę, to z 8/10 bym dał.